Frozen Heart
Przemyślenia o Naruto i jego życiu wśród mieszkańców Konohy i do czego ich ignorancja mogła doprowadzić. Krótkie i smutne.
Nie wiem czy ma więcej sęsu. Napisane w przypływie weny podczas nauki niemieckiego xD
Born
of cold and winter airAnd mountain rain combining
This icy force both foul and fair
Has a frozen heart worth mining
Urodził się bez rodziny I bliskich.
Wychował na ulicy w dzielnicy czerwonych latarni. Wśród dziwek, pijaków,
złodziei, gwałcicieli i ludzi najgorszego pokroju. Wydawało by się, że taki
odludek jak on powinien odnaleźć wśród takich szumowin, ale tu również go odtrącali. Nic się nie zmieniło. Był sam.
Jego serce powoli zmieniało się w
lód tak jak kałuże tuż przed alejką, w której mieszkał. Nie miał domu. Spał w wąskiej
szczelinie między dwoma kubłami na śmieci osłoniętymi przez karton I stare
podziurawione koce. Czasami się zastanawiał jak to możliwe, że nawet
najzimniejszą noc zimy potrafił przeżyć bez wychłodzenia, że po atakach na jego
życie, kości zrastały się następnego dnia.
Nigdy nie znalazł odpowiedzi, ale
zawsze mówił sobie: ważne, że żyję. Uważał, że więcej nie jest mu potrzebne do
szczęścia. Jednak nie chciał więcej być krzywdzonym i marznąć. Chciał się
bronić i walczył z każdym, kto pragnąłby go zaatakować. Kradł jedzenie by mieć
co jeść. Ważne było jedno słowo: żyć.
Może dlatego mimo tak krótkiego,
ledwo 5 letniego życia, potrafił położyć na łopatki każdego, kto się do niego
zbliżył.
Chłopcem zainteresował się pewien
mężczyzna. W jego myśli ważne było dobro wioski bez względu na cenę. Właśnie dla tego celu postanowił wyszkolić tego
chłopca.
–
Witaj chłopcze. Nazywam się Danzō Shimura, a ciebie jak
zwą?
– Jestem Hyōshin (dos. zamarznięte
serce).
So cut through the heart, cold and clear
Strike for love and strike for fear
See the beauty, sharp and sheer
Split the ice apart
And break the frozen heart
– Hyōshin – zwrócił się do chłopca –
Chcę ci pomóc.
Chłopiec przyjrzał mu się nieufnie.
– Doceniam pana dobroć, ale jakoś
sobie poradzę.
Jeśli czegoś nauczył się w ciągu
swojego krótkiego, 5-letniego życia, to tego by nikomu nie ufać.
– Nie musisz się mnie bać Hyōshin.
Jestem tu po to by ci pomóc. Mogę dać ci dom, jedzenie.
Na wzmiankę o tym ostatnim aż
ślinka naleciała mu do ust. Nie pamiętał kiedy ostatnio coś miał w ustach.
Zapewne było to tydzień temu. Dlaczego potrafił przeżyć tak długo? Nie miał
pojęcia.
– To co, Hyōshin, zgadzasz się? –
spytał Shimura.
Przełknął ślinę. Oceniał swoje
możliwości. Jeśli to pułapka? Mężczyzna był stary, powinien go pokonać, prawda?
– Zgadzam się.
~oOo~
3 lata później.
– Danzō-sama, chciałeś mnie
widzieć? – spytał
– Tak, Hyōshin. Zapewne słyszałeś o
masakrze Uchiha?
Chłopak w odpowiedzi tylko skinął
głową.
– Sasuke Uchiha jest ostatnim
ocalały. Chciałbym byś miał go na oku. Pod przykrywką udasz się do Akademii i
będziesz go obserwować.
– Hai – przytaknął cicho.
– Będziesz się nazywać Naruto
Uzumaki.
Przez chwilę Hyōin zesztywniał.
– H-hai – przytaknął.
– Musisz zdobyć jego zaufanie.
Rozumiesz... Naruto?
– Hai.
Hyup! Ho! Watch your step! Let it go!
Hyup! Ho! Watch your step! Let it go!
– Dziś mamy w klasie nowego ucznia –
oznajmił Iruka – Wejdź Naruto – poprosił, a do klasy wszedł blondyn o
niebieskich jak ocean oczach. Na policzkach znajdowały się blizny, po trzy na
każdym. Ubrany był w czarne spodnie, brązowe sandały ninja, siatkowany top oraz
czarno-pomarańczową bluzę z podwiniętymi rękawami. Na szyi zawisły
zielono-czarne gogle, którymi zapewne podtrzymywał grzywkę, podczas
spairingów.
– Przedstaw się – poprosił Umino, a
chłopiec spojrzał na niego niezrozumiale.
– Przecież powiedział już pan jak
się nazywam.
– Tak, ale myślę, że powinni
wiedzieć o tobie coś więcej, nie sądzisz?
– Nie widzę w tym celu.
– Uh... no dobrze – westchnął nauczyciel
– Usiądź gdzieś, gdzie jest wolne miejsce.
Hyōshin wypatrzył miejsce obok
Sasuke. Zapewne nikt nie chciał mu przeszkadzać w czasie żałoby. Nie potrafił
do końca zrozumieć dlaczego, ale nie miał zamiaru zaprzątać sobie tym głowy.
Nauczyciel zaczął prowadzić zajęcia,
a Hyōshin zaczął robić notatki. Nie ważne, że jako żołnierz Korzenia znał to
już od dawna. Podniósł głowę, gdy wyczuł zbliżająca się chakrę, a po chwili w
oknie pojawiła się AMBU o fioletowych włosach w masce kota.
– Uzumaki Naruto-san, Hokage
chciałby się z tobą widzieć.
– Hai, Neko-san. Jednak są zajęcia
i nie wiem czy Iruka-sensei udzieli mi zgody na wyjście.
Wszyscy skierowali wzrok z AMBU i
Naruto na Umino, który był równie zdziwiony co reszta. Kiwną tylko głową, a
chłopiec spakował swoje rzeczy i skierował się w stronę okna.
– Powoli młody – zaczęła AMBU – Nie
jestem pewna czy... – ale chłopiec wyskoczył i po chwili bezszelestnie znalazł
się na ziemi i ruszył w stronę wieży Hokage.
~oOo~
Zapukał i wszedł zaraz po
usłyszeniu głośnego „proszę”.
– Ach, Naruto, miło mi cię poznać.
– Dzień dobry Hokage-sama.
– Czy wiesz dlaczego cię wezwałem
do siebie?
– Nie, Hokage-sama – odparł zgodnie
z prawdą chłopiec.
– Widzisz Naruto, znałem dawno temu
chłopca – zaczął, a Hyōshin wiedział już, że chce skończyć tę rozmowę jak najszybciej
– który mieszkał w sierocińcu. Problem w tym, że gdy miał 3 lata zniknął ze
swojego miejsca zamieszkania. Czy wiesz jak się nazywał ten chłopiec Naruto?
– On nie żyje, Hokage-sama –
wysyczał – Zginął wiele lat temu, gdy musiał się ratować przed kolejnym atakiem
na jego życie.
Hokage wiedział, że nie zajął się
dobrze Naruto, ale co miał zrobić. On także miał dużo obowiązków i te pięć lat
temu, zniknięcie chłopca było tak niespodziewane.
– Chciałbym cię przeprosić chłopcze
– zaczął, ale Uzumaki natychmiast wstał z krzesła.
– Niech zachowa pan te słowa dla
siebie, Hokage-sama.
~oOo~
Sasuke pierwszy raz od śmierci
rodziców uśmiechnął się. Wreszcie miał kogoś kto był dla niego wyzwaniem.
Dzięki temu Naruto mógł stać się silniejszym i szybciej dokonać swej zemsty.
Kilka lat później skończyli razem w
drużynie.
Beautiful! Powerful! Dangerous! Cold!
Ice has a magic, can't be controlled
Stronger than one, stronger than ten
Stronger than a hundred men! Hyup!
Naruto Uzumaki był jednym z tych
młodych geninów, z którym nikt nie zadzierał. Rozkładał na łopatki wszystkich
jak leci. Sasuke Uchiha, znany jako geniusz został powalony w ciągu kilku
sekund. Mizuki, instruktor skończył na deskach dojo. Później po przydzieleniu
do drużyn skończył tak samo ich jōnin sensei – Hatake Kakashi.
Dziewczyny pragnęły z nim spędzić
resztę życia... co z tego, że nie miał klanu i bogactwa. Z jego potęgą na pewno
będzie w przyszłości dobrze zarabiać jako ninja. Jedyną lepszą partią był
oczywiście Sasuke Uchiha. Neji Hyūga byłby równie dobry, gdyby nie fakt, że
pochodził z bocznej gałęzi klanu.
Szybko więc Team 7 znalazł się na Egzaminie
na Chūnina.
Hyōshin spojrzał na zgromadzonych.
Jego oczy przyciągnął czerwonowłosy Sunańczyk.
– Ty, jak masz na imię – usłyszał i
o dziwo padło to z ust owego chłopaka.
– Jestem Naruto Uzumaki, ale ty...
możesz mi mówić Hyōshin – odparł.
– Jestem Pustynny Gaara – odparł.
Chciałbym z tobą walczyć Hyōshin. To udowodni wartość mojej egzystencji.
– I mojej.
Gaara oddalił się, a Sakura i
Sasuke spojrzeli na Naruto zaskoczeni.
– Hyōshin? – zdziwiła się
rówowowłosa.
– Nie masz prawa wypowiadać tego
imienia – wysyczał blondyn.
– Ale ja...
Sasuke uciszył dziewczynę
spojrzeniem.
Born of cold and winter air
And mountain rain combining
This icy force both foul and fair
Has a frozen heart worth mining
Sasuke wiedział dlaczego wtedy
musiał uciszyć dziewczynę. Oczy Naruto i Gaary były takie same: zimne jak lód i
jak ich serca.
Hyōshin – zamarznięte serce. Tak to
imię pasowało do blondyna lepiej niż Naruto.
Jeśli czegoś Sasuke nauczył się
przy Uzumakim to tego, by strzec się przed zimnymi sercami. Tacy ludzie zdolni
są do wszystkiego... jak jego brat, a Sasuke nie chciał stać się nim. Nie
pragnął też być takim jak Gaara czy Naruto. Nie było między nimi żadnych różnic.
Naruto i Gaara chcieli udowodnić ich egzystencję przez zabijanie. Czym różniło
się to od Itachiego Uchihy?
Sasuke miał rację. Nawet nie
wiedział jak bardzo. Bo tak samo jak jego brat, obaj jinchūriki żyli tylko dla
wioski i tylko jej służyli. Zimne serce to idealna droga do zostania shinobim
idealnym.
Cut through the heart, cold and clear
Strike for love and strike for fear
There's beauty and there's danger here
Split the ice apart
Beware the frozen heart.
Witam,
OdpowiedzUsuńtekst naprawdę wspaniały, taki smutny, Naruto dobrze dawał sobie radę w tym okrutnym świecie...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Masz prawdziwy talent!! Opowiadanie cudowne ♡_♡
OdpowiedzUsuń