sobota, 3 stycznia 2015

One-shot: Frozen Heart



Frozen Heart

Przemyślenia o Naruto i jego życiu wśród mieszkańców Konohy i do czego ich ignorancja mogła doprowadzić. Krótkie i smutne.
Nie wiem czy ma więcej sęsu. Napisane w przypływie weny podczas nauki niemieckiego xD
Born of cold and winter air
And mountain rain combining
This icy force both foul and fair
Has a frozen heart worth mining


Urodził się bez rodziny I bliskich. Wychował na ulicy w dzielnicy czerwonych latarni. Wśród dziwek, pijaków, złodziei, gwałcicieli i ludzi najgorszego pokroju. Wydawało by się, że taki odludek jak on powinien odnaleźć wśród takich szumowin, ale tu również go odtrącali. Nic się nie zmieniło. Był sam.
Jego serce powoli zmieniało się w lód tak jak kałuże tuż przed alejką, w której mieszkał. Nie miał domu. Spał w wąskiej szczelinie między dwoma kubłami na śmieci osłoniętymi przez karton I stare podziurawione koce. Czasami się zastanawiał jak to możliwe, że nawet najzimniejszą noc zimy potrafił przeżyć bez wychłodzenia, że po atakach na jego życie, kości zrastały się następnego dnia.
Nigdy nie znalazł odpowiedzi, ale zawsze mówił sobie: ważne, że żyję. Uważał, że więcej nie jest mu potrzebne do szczęścia. Jednak nie chciał więcej być krzywdzonym i marznąć. Chciał się bronić i walczył z każdym, kto pragnąłby go zaatakować. Kradł jedzenie by mieć co jeść. Ważne było jedno słowo: żyć.
Może dlatego mimo tak krótkiego, ledwo 5 letniego życia, potrafił położyć na łopatki każdego, kto się do niego zbliżył.
Chłopcem zainteresował się pewien mężczyzna. W jego myśli ważne było dobro wioski bez względu na cenę. Właśnie dla tego celu postanowił wyszkolić tego chłopca.
– Witaj chłopcze. Nazywam się Danzō Shimura, a ciebie jak zwą?
– Jestem Hyōshin (dos. zamarznięte serce).

So cut through the heart, cold and clear
Strike for love and strike for fear
See the beauty, sharp and sheer
Split the ice apart
And break the frozen heart

– Hyōshin – zwrócił się do chłopca – Chcę ci pomóc.
Chłopiec przyjrzał mu się nieufnie.
– Doceniam pana dobroć, ale jakoś sobie poradzę.
Jeśli czegoś nauczył się w ciągu swojego krótkiego, 5-letniego życia, to tego by nikomu nie ufać.
– Nie musisz się mnie bać Hyōshin. Jestem tu po to by ci pomóc. Mogę dać ci dom, jedzenie.
Na wzmiankę o tym ostatnim aż ślinka naleciała mu do ust. Nie pamiętał kiedy ostatnio coś miał w ustach. Zapewne było to tydzień temu. Dlaczego potrafił przeżyć tak długo? Nie miał pojęcia.
– To co, Hyōshin, zgadzasz się? – spytał Shimura.
Przełknął ślinę. Oceniał swoje możliwości. Jeśli to pułapka? Mężczyzna był stary, powinien go pokonać, prawda?
– Zgadzam się.
~oOo~
3 lata później.
– Danzō-sama, chciałeś mnie widzieć? – spytał
– Tak, Hyōshin. Zapewne słyszałeś o masakrze Uchiha?
Chłopak w odpowiedzi tylko skinął głową.
– Sasuke Uchiha jest ostatnim ocalały. Chciałbym byś miał go na oku. Pod przykrywką udasz się do Akademii i będziesz go obserwować.
– Hai – przytaknął cicho.
– Będziesz się nazywać Naruto Uzumaki.
Przez chwilę Hyōin zesztywniał.
– H-hai – przytaknął.
– Musisz zdobyć jego zaufanie. Rozumiesz... Naruto?
– Hai.

Hyup! Ho! Watch your step! Let it
go!
Hyup! Ho! Watch your step! Let it go!

– Dziś mamy w klasie nowego ucznia – oznajmił Iruka – Wejdź Naruto – poprosił, a do klasy wszedł blondyn o niebieskich jak ocean oczach. Na policzkach znajdowały się blizny, po trzy na każdym. Ubrany był w czarne spodnie, brązowe sandały ninja, siatkowany top oraz czarno-pomarańczową bluzę z podwiniętymi rękawami. Na szyi zawisły zielono-czarne gogle, którymi zapewne podtrzymywał grzywkę, podczas spairingów.
– Przedstaw się – poprosił Umino, a chłopiec spojrzał na niego niezrozumiale.
– Przecież powiedział już pan jak się nazywam.
– Tak, ale myślę, że powinni wiedzieć o tobie coś więcej, nie sądzisz?
– Nie widzę w tym celu.
– Uh... no dobrze – westchnął nauczyciel – Usiądź gdzieś, gdzie jest wolne miejsce.
Hyōshin wypatrzył miejsce obok Sasuke. Zapewne nikt nie chciał mu przeszkadzać w czasie żałoby. Nie potrafił do końca zrozumieć dlaczego, ale nie miał zamiaru zaprzątać sobie tym głowy.
Nauczyciel zaczął prowadzić zajęcia, a Hyōshin zaczął robić notatki. Nie ważne, że jako żołnierz Korzenia znał to już od dawna. Podniósł głowę, gdy wyczuł zbliżająca się chakrę, a po chwili w oknie pojawiła się AMBU o fioletowych włosach w masce kota.
– Uzumaki Naruto-san, Hokage chciałby się z tobą widzieć.
– Hai, Neko-san. Jednak są zajęcia i nie wiem czy Iruka-sensei udzieli mi zgody na wyjście.
Wszyscy skierowali wzrok z AMBU i Naruto na Umino, który był równie zdziwiony co reszta. Kiwną tylko głową, a chłopiec spakował swoje rzeczy i skierował się w stronę okna.
– Powoli młody – zaczęła AMBU – Nie jestem pewna czy... – ale chłopiec wyskoczył i po chwili bezszelestnie znalazł się na ziemi i ruszył w stronę wieży Hokage.
~oOo~
Zapukał i wszedł zaraz po usłyszeniu głośnego „proszę”.
– Ach, Naruto, miło mi cię poznać.
– Dzień dobry Hokage-sama.
– Czy wiesz dlaczego cię wezwałem do siebie?
– Nie, Hokage-sama – odparł zgodnie z prawdą chłopiec.
– Widzisz Naruto, znałem dawno temu chłopca – zaczął, a Hyōshin wiedział już, że chce skończyć tę rozmowę jak najszybciej – który mieszkał w sierocińcu. Problem w tym, że gdy miał 3 lata zniknął ze swojego miejsca zamieszkania. Czy wiesz jak się nazywał ten chłopiec Naruto?
– On nie żyje, Hokage-sama – wysyczał – Zginął wiele lat temu, gdy musiał się ratować przed kolejnym atakiem na jego życie.
Hokage wiedział, że nie zajął się dobrze Naruto, ale co miał zrobić. On także miał dużo obowiązków i te pięć lat temu, zniknięcie chłopca było tak niespodziewane.
– Chciałbym cię przeprosić chłopcze – zaczął, ale Uzumaki natychmiast wstał z krzesła.
– Niech zachowa pan te słowa dla siebie, Hokage-sama.
~oOo~
Sasuke pierwszy raz od śmierci rodziców uśmiechnął się. Wreszcie miał kogoś kto był dla niego wyzwaniem. Dzięki temu Naruto mógł stać się silniejszym i szybciej dokonać swej zemsty.
Kilka lat później skończyli razem w drużynie.

Beautiful! Powerful! Dangerous! Cold!
Ice has a magic, c
an't be controlled
Stronger than one, stronger than ten
Stronger than a hundred men! Hyup!

Naruto Uzumaki był jednym z tych młodych geninów, z którym nikt nie zadzierał. Rozkładał na łopatki wszystkich jak leci. Sasuke Uchiha, znany jako geniusz został powalony w ciągu kilku sekund. Mizuki, instruktor skończył na deskach dojo. Później po przydzieleniu do drużyn skończył tak samo ich jōnin sensei – Hatake Kakashi.
Dziewczyny pragnęły z nim spędzić resztę życia... co z tego, że nie miał klanu i bogactwa. Z jego potęgą na pewno będzie w przyszłości dobrze zarabiać jako ninja. Jedyną lepszą partią był oczywiście Sasuke Uchiha. Neji Hyūga byłby równie dobry, gdyby nie fakt, że pochodził z bocznej gałęzi klanu.
Szybko więc Team 7 znalazł się na Egzaminie na Chūnina.
Hyōshin spojrzał na zgromadzonych. Jego oczy przyciągnął czerwonowłosy Sunańczyk.
– Ty, jak masz na imię – usłyszał i o dziwo padło to z ust owego chłopaka.
– Jestem Naruto Uzumaki, ale ty... możesz mi mówić Hyōshin – odparł.
– Jestem Pustynny Gaara – odparł. Chciałbym z tobą walczyć Hyōshin. To udowodni wartość mojej egzystencji.
– I mojej.
Gaara oddalił się, a Sakura i Sasuke spojrzeli na Naruto zaskoczeni.
– Hyōshin? – zdziwiła się rówowowłosa.
– Nie masz prawa wypowiadać tego imienia – wysyczał blondyn.
– Ale ja...
Sasuke uciszył dziewczynę spojrzeniem.

Born
of cold and winter air
And mountain rain combining
This icy force both foul and fair
Has a frozen heart worth mining

Sasuke wiedział dlaczego wtedy musiał uciszyć dziewczynę. Oczy Naruto i Gaary były takie same: zimne jak lód i jak ich serca.
Hyōshin – zamarznięte serce. Tak to imię pasowało do blondyna lepiej niż Naruto.
Jeśli czegoś Sasuke nauczył się przy Uzumakim to tego, by strzec się przed zimnymi sercami. Tacy ludzie zdolni są do wszystkiego... jak jego brat, a Sasuke nie chciał stać się nim. Nie pragnął też być takim jak Gaara czy Naruto. Nie było między nimi żadnych różnic. Naruto i Gaara chcieli udowodnić ich egzystencję przez zabijanie. Czym różniło się to od Itachiego Uchihy?
Sasuke miał rację. Nawet nie wiedział jak bardzo. Bo tak samo jak jego brat, obaj jinchūriki żyli tylko dla wioski i tylko jej służyli. Zimne serce to idealna droga do zostania shinobim idealnym.

Cut through the heart, cold and clear
Strike for love and strike for fear
There's beauty and there's danger here
Split the ice apart
Beware the frozen heart.

2 komentarze:

  1. Witam,
    tekst naprawdę wspaniały, taki smutny, Naruto dobrze dawał sobie radę w tym okrutnym świecie...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz prawdziwy talent!! Opowiadanie cudowne ♡_♡

    OdpowiedzUsuń